so:text
|
Słyszę Cię, mówiącego do mnie: „Dam ci wszystko, czego pragniesz. Poprowadzę cię w samotność, poprowadzę cię drogą, której nie potrafisz absolutnie zrozumieć, bo chcę, żeby to była droga najkrótsza. Wszystkie rzeczy wokoło ciebie uzbroją się przeciwko tobie, aby się wyrzec ciebie, aby cię ranić, aby ci sprawić ból, a przez to doprowadzić cię do osamotnienia. Ich wrogość sprawi, że pozostaniesz wkrótce sam. Wyrzucą cię precz, opuszczą cię, odrzekną się ciebie i będziesz samotny. Wszystko, co cię dotknie, będzie cię palić i z bólu będziesz cofał twoją rękę, aż oddalisz się od wszystkich rzeczy stworzonych. Wtedy znajdziesz się zupełnie sam. Nie pytaj, kiedy ani gdzie, ani jak się to stanie. Czy na jakiejś górze, czy w więzieniu, czy na pustyni, czy w obozie koncentracyjnym, czy w szpitalu, czy też w Gethsemani. To nie ma znaczenia. Nie pytaj mnie więc, bo i tak ci nie odpowiem. Nie będziesz wiedział, dopóki się tam nie znajdziesz. Zakosztujesz prawdziwej samotności mojej męki i mojego ubóstwa i poprowadzę cię na wyżyny mojej radości; umrzesz we Mnie i odnajdziesz wszystkie rzeczy w głębi Mojego Miłosierdzia, które stworzyło cię w tym celu i prowadziło cię z Prades na Bermudy, do St. Antonin, do Oakham, do Londynu, do Cambridge, do Rzymu, do New Yorku, do Columbii, do parafii Corpus Christi, do św. Bonawentury i do cysterskiego opactwa ubogich mnichów pracujących w Gethsemani: abyś mógł stać się bratem Boga i nauczyć się poznawać Chrystusa ludzi wypalonych płomieniem”. (pl) |