so:text
|
wszystko jest piękne, nawet na pewno, jeśli się ma te dwadzieścia parę lat. Wtedy są złudzenia i miłość – i wszystko jest do zdobycia, bo właśnie te głupie dwadzieścia lat. A potem przychodzi życie twarde, bezlitosne, obedrze człowieka do naga z tych złudzeń – i wtedy już nic nie zostaje z tych dwudziestu lat i z tej wiosny, i z tej miłości… Z początku człowiek cierpi, szuka jeszcze swoich złudzeń, potem przestaje cierpieć, tyje, sam sobie pluje w mordę, śmieje się z tego, co było w nim kiedyś najlepsze. Śmieje się, śpiewa głupie piosenki i boi się przyznać, że sam miał kiedyś dwadzieścia lat i wiosnę. A potem już nie ma żadnych marzeń, to już niepotrzebne, tylko tak – z dnia na dzień. (pl) |