so:text
|
Do obśmiania została już chyba tylko śmierć. Mimo usilnych prób nie udało się jej do końca zbrukać dowcipem, utytłać w błocie banału, strącić z podestu powagi w otchłań trywialnego żartu. Obśmiano już dotkliwe cierpienie fizyczne i psychiczne innych. Religijne symbole, drogie totemy, święte obrazki i czułe miejsca. Obśmiano wysiłek bezpieniężny, krople potu na czole, w drodze do człowieka w sobie. Tylko śmierć jest ciekawa kolejnego żartu na swój temat. Gdy udany, bawi się dobrze i nie zawraca nigdy z drogi. Do ciebie, humorysto. (pl) |