so:text
|
im więcej od siebie wymagamy czy też im więcej aktualne nasze zadanie od nas wymaga, tym bardziej zdani jesteśmy na szukanie źródła siły w medytacji, na nieustannie odnawiane godzenie umysłu z duszą. Im bardziej zaś – a miałbym na to sporo przykładów – absorbuje nas jakieś zadanie, to podniecając i pobudzając, to znów nużąc i przytłaczając, tym łatwiej stać się może, iż zaniedbamy owo źródło, podobnie jak przy zatopieniu się w jakiejś umysłowej pracy łacno skłonny bywa człowiek do zaniedbania ciała i jego pielęgnacji. Ludzie prawdziwie wielcy w dziejach świata wszyscy albo umieli medytować, albo też nieświadomie znali drogę wiodącą ku temu właśnie celowi, do którego medytacja nas prowadzi. Inni zaś, nawet najzdolniejsi i najsilniejsi, wszyscy w końcu ponieśli klęskę i porażkę, ponieważ ich zadanie czy też ambitne marzenie tak nimi owładnęło, tak ich opętało i opętanymi uczyniło, że utracili zdolność do nieustannego odrywania się od tego, co aktualne, i do zachowania dystansu. (pl) |