so:text
|
Ten film jest takim pstryczkiem w nos. Wiele rzeczy, z których obecnie mam ubaw, albo których nie znoszę, które drażnią mnie potwornie, zostały w nim zawarte. Młodzi mężczyźni mieszkający w kawalerkach z betonu, pracujący w jakichś absurdalnych, nudnych firmach i marzący o używanym sportowym aucie, by móc zaszpanować przed jakąś „lolą”. Wszystkie te aktorki od siedmiu boleści, gwiazdy sezonu i telenowel. Te, które robią „wielką karierę”, której ścieżka prowadzi przez niejedno łóżko. Ci fantastyczni, awangardowi reżyserzy filmowi i teatralni. Ci wizjonerzy z permanentnym katarem i szklistymi oczkami. Wszystkim postawiłem pomnik. Mnie się przy okazji też dostało. (pl) |