so:text
|
Kandydat, który w dniu wyborów stanie dziesięć metrów od lokalu wyborczego i każdemu, kto obieca nań zagłosować, da sto marek, najprawdopodobniej zostanie aresztowany, odwieziony do aresztu i ukarany. Na spotkaniu wyborczym tydzień wcześniej wolno mu jednak obiecać grupce majętnych obywateli, że jeśli go wybiorą, doprowadzi do radykalnego obniżenia podatków, albo składać obietnice mniejszościom, które mogą zadecydować o jego politycznym być albo nie być: może na przykład przyrzec ciemnowłosym kobietom o niebieskich oczach miesięczną rentę w wysokości 200 marek. (pl) |