so:text
|
Aby odnieść trwałe zwycięstwo i spacyfikować podbity kraj, Karol Wielki musiał zniszczyć fizycznie najbardziej nieprzejednanych wśród starszyzny, a pozostałych edelingów pozyskać do współpracy. W 782 r., podczas masowej egzekucji w Verden , Widukind uratował się ucieczką. Nie ma powodu przypuszczać, że wśród tych, którym nie udało się zbiec, nie było edelingów. Na pewno spadła niejedna szlachetna głowa. Nie ominęły też edelingów późniejsze masowe deportacje. Ale dalsze losy Widukinda są znamienne dla polityki zdobywców. W 785 r., gdy tylko przywódca plemiennej irredenty zrezygnował z walki, Karol Wielki dał jemu i jego zięciowi Abbionowi gwarancje nietykalności, sprowadził ich z honorami na swój dwór i tam ochrzcił, co w Annales regni Francorum uznano za akt poddania się całej Saksonii pod władzę króla Franków. W intencji dworu frankijskiego była to demonstracja o wielkiej doniosłości politycznej: zdobywcy okazywali w ten sposób saskim edelingom, że każdy, kto uzna władzę Karola i pójdzie na współpracę, może być pewien przebaczenia i wielkich korzyści. (pl) |