so:text
|
Ledwie przekonał się, że wykorzystują jego patriotyzm dla osobistych ambicji, oświadczył się przeciwko dyktatorowi, oskarżając go o fałszowanie konstytucji i zamach na wolności narodowe. Niejednokrotnie przedtem Rosas udawał brak zainteresowania władzą, choć w rzeczywistości było odwrotnie. Co pewien czas, w zręcznie wykalkulowanym okresie, mówił z zaiste urzekającą skromnością już o swym podeszłym wieku, już to o nadszarpniętym zdrowiu, przejawiając pragnienie wyrzeczenia się władzy, której ciężaru - jak mówił - nie był już dłużej w stanie dźwigać. Ale stary tygrys, który tylekroć obserwował trzęsących się w jego obecności ze strachu przedstawicieli kraju, dobrze wiedział, że nikt z nich nie ośmieli się przyjąć jego dymisji. W istocie Zgromadzenie pośpiesznie błagało go o przychylenie się do woli całego kraju i gorącymi prośbami wymuszało chwalebną ofiarę. Te niskie pochlebstwa uchodziły na zagranicznych dworach za wyraz powszechnych odczuć. (pl) |