so:text
|
Gdy po tylu, tylu latach jałowych złudzeń zaczął przeczuwać, że człowiek nie żyje, kurwa, tylko przeżywa innych, że zbyt późno uczy się, iż najdłuższego i najużyteczniejszego życia starcza ci tylko na to, by nauczyć się żyć, poznał swoją niezdolność do miłości w zagadce linii swych niemych dłoni i w niewidzialnych cyfrach kart, i usiłował wynagrodzić sobie to nikczemne przeznaczenie spalającym kultem samotnego nałogu władzy, stał się ofiarą własnej sekty, by złożyć siebie w płomieniach tego niekończącego się całopalenia w miarę jak z upływem swych niezliczonych lat odkrywał, że kłamstwo jest wygodniejsze niż wątpliwość, bardziej użyteczne niż miłość, trwalsze niż prawda, niczemu się nie dziwiąc doszedł do hańbiącej fikcji, w której rządził bez władzy. (pl) |