so:text
|
Trudno uznać postawę Orbána za konsekwentną. Ma przecież obsesję na punkcie suwerenności Węgier i dlatego nieustannie atakuje UE, która tę suwerenność rzekomo chce zniszczyć. Nie sądzę, aby był zakochany w Putinie. Ale nie bardzo rozumiem, dlaczego zgadza się na to, że Rosjanie przejmą de facto kontrolę nad elektrownią atomową w Paks, która w przyszłości będzie dostarczała 50 proc. energii na Węgrzech. Czy to nie oznacza ograniczenia suwerenności państwa? I czy Moskwa jest naprawdę lepsza od Brukseli? (pl) |