so:text
|
Stanley nie jest pisarzem. Zawsze lepiej pracował, gdy miał dobrego scenarzystę i współdziałał z nim jako redaktor; natomiast świetnie potrafił rozwinąć jakiś pomysł. Na przykład w scenie z Jean Simmons, kiedy widzimy ją pierwszy raz, jak rozlewa chochlą zupę niewolnikom, był dialog. Stanley uznał, że jest on niepotrzebny, że trzeba skorzystać z muzyki. Wypadło znacznie lepiej. Ale to nie to samo, co pisanie scenariusza. Mam kopię okropnego scenariusza Ścieżek chwały, przygotowanego przez Kubricka z myślą o kasie. Gdybyśmy sfilmowali tę wersję, Stanley wciąż żyłby w brooklyńskim mieszkaniu, a nie w zamku w Anglii. Świadczy to tylko, że będąc niezwykle utalentowany, nie musisz być miły. Możesz być sukinsynem i mieć talent, i odwrotnie – możesz być najmilszym facetem pod słońcem i nie mieć talentu. Stanley Kubrick jest utalentowanym sukinsynem. (pl) |