so:text
|
Są podobno ludzie, którzy pracują w nocy. Ja natomiast piszę tylko rano. Tylko rano jestem przytomny. Kiedyś co rano pisałem przez pięć godzin. Ale to było dawno, jeszcze przed wyjazdem z Polski, kiedy się przebijałem. To był okres strasznego alkoholizmu. Wielu moich kolegów z tamtych lat już nie żyje. Myślę, że mnie uratowała ta Ameryka. Byłem zaszokowany tamtą kulturą i społeczeństwem. U nich można było wszystko pisać wprost, bez metafor, paraboli, bez „ciemności kryją ziemię”. Trzeba było pisać po prostu inaczej. No i trzeba było żyć na trzeźwo. (pl) |