so:text
|
Różny był los tych dzieci. Jedne zostawały już na stałe w rodzinach wyszukanych przez nasze „pogotowie opiekuńcze”, i to w różnym charakterze. Były rodziny, które traktowały swą misję jako potrzebę serca niesienia pomocy nieszczęśliwym. Były i takie rodziny, które utrzymywały dziecko bezinteresownie; ze względu jednak na ogólną bardzo ciężką sytuację materialną – takie osoby były raczej wyjątkiem. Były też wypadki, dotyczyły one zazwyczaj dzieci najmniejszych, że przybrana rodzina tak szczerze i serdecznie pokochała dziecko i przywiązała się do niego, że zawczasu rozpaczała, iż kiedyś będzie musiała je oddać. Wielka, prawdziwa matczyna miłość kazała zapomnieć, że dziecka tego sama nie zrodziła. (pl) |