so:text
|
Przyjechałem do Polski w roku 1980, ponieważ Francja już wtedy była krajem pustki politycznej. Przyjechałem także przeciwko Mitterrandowi, którego minister spraw zagranicznych wypowiadał się o „Solidarności” bardzo niesympatycznie. Moja współpraca z polskimi związkowcami była w pewnym sensie wymierzona w Mitterranda. „Solidarność” to największy zryw wolnościowy, jaki dokonał się na świecie po II wojnie. Była jedną z najważniejszych spraw, jakie zdarzyły się ludzkości w II poł. XX wieku. Dużo jeździłem po świecie, ale nigdy nie spotkałem ludzi podobnych do tych z „Solidarności” – bezwarunkowo przywiązanych do wolności, ludzi którzy zdecydowali się wziąć na siebie całą odpowiedzialność za historię. Był to także jeden z najpiękniejszych momentów mojego życia. (pl) |