so:text
|
To zależy, dla których. Dlatego, że protesty na Wybrzeżu miały kilka faz. Co ma zrobić żołnierz, który dostał rozkaz obrony budynku użyteczności publicznej?
Czymś innym były natomiast salwy do robotników w Gdyni, którzy szli do stoczni, wezwani poprzedniego dnia przez Stanisława Kociołka do przerwania strajku. Nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla tych salw. Żadnego. Nie ścigałbym jednak konkretnego żołnierza, który wykonywał polecenie. To była decyzja Gomułki i Biura Politycznego. Gen. Jaruzelski był wykonawcą. (pl) |