so:text
|
Śmieszą mnie prawicowi publicyści mieszkający w luksusowych apartamentach, którzy wygrażają wyimaginowanej kawiorowej lewicy. Trudno się nie uśmiechnąć, gdy robią to panowie, którzy przez lata traktowali jedną z najlepszych restauracji sushi, mieszczącą się w podziemiach biura PiS, jak stołówkę zakładową. Salony niewiele się od siebie różnią. I to ma smutne konsekwencje. Ot, choćby – jeśli konsekwentnie chce się piętnować wyprowadzanie pieniędzy do rajów podatkowych, to należałoby napiętnować senatora PiS, który transferował pieniądze do Luksemburga. Ale bankstera-swojaka nikt nie skrzywdzi. (pl) |