so:text
|
Mimo wszystko uważam, że trzeba dawać szansę wielu pomysłom. Na przykład filmy Olafa Lubaszenki, które były potwornie opluwane przez krytykę, zyskały popularność wśród bardzo dużej grupy widzów. W polskiej, takiej specyficznej kokieterii, musimy doceniać tylko te filmy, na które nikt nie poszedł do kina. Nasza filmowa branża nie może się jakoś rozkręcić między innymi dlatego, że nie ma zdrowych podstaw, również tych ekonomicznych. Być może nie mi o tym mówić, ale wydaje mi się, że gdzieś nasze polskie słabości tu jednak wychodzą. (pl) |