so:text
|
Z rezydentów ciągle przy księciu bawiących – Ignacy Witosławski, który potem umarł obożnym koronnym, posiadający dawną polską grzeczność, wesołość i gościnność. Niezmierna otyłość uczyniła go leniwym i ociężałym. Siedział on po dniach całych w szlafroku atłaskowym podbitym popielicami, palił tytiun i grał w mariasza. Lecz nie zamykały się drzwi domu jego. Uczęszczała do niego wszystka wesoła, bogata młodzież. Granowscy, Brzostowscy, Wodziccy etc. Ileż tam pustych, lecz dowcipnych wymówił żartów, ile tam układało się szalonych partii za miastem, zawodów na koniach, podwieczorków, balików. (pl) |