so:text
|
Potem chciał wiedzieć, czy wybrałem już sobie adwokata. Przyznałem się, że nie i zacząłem wypytywać go, czy to jest konieczne. „Dlaczego?” – powiedział. Odpowiedziałem, że uważam moją sprawę za bardzo prostą. Uśmiechnął się mówiąc: „Jak kto uważa. Jednakże jest takie prawo. Jeśli pan sam nie wybierze adwokata, przydzielimy go z urzędu.” Poczytałem to za wielką wygodę, iż sprawiedliwość zajmuje się takimi drobiazgami. Powiedziałem mu to. Zgodził się ze mną i dodał, że prawo jest dobrze pomyślane. (pl) |