so:text
|
Nigdy nie mogłem aspirować do zwariowanej intuicji i sposobu postrzegania Syda. W rzeczywistości przez długi czas nawet nie marzyłem o osiągnięciu jakiejkolwiek intuicji w ogóle. Zawsze będę miał wielkie uznanie dla sposobu, w jaki połączył on swoją własną nieświadomość ze zbiorową nieświadomością grupy. 15 lat zajęło mi dojście do mniej więcej zbliżonego poziomu. Nawet jeśli był właściwie niepoczytalny podczas tworzenia swoich dwóch solowych albumów, część z tej pracy jest tak zwichrowanie poruszająca. To właśnie człowieczeństwo jest tym, co sprawia, że to wszystko jest tak imponujące. Dotyka głęboko odczuwanych wartości i przekonań. Chyba właśnie do tego aspirowało Dark Side of the Moon. Do wywołania podobnych odczuć. (pl) |