so:text
|
Ja ci powiem, jaka jest różnica . Mamy film wojenny, naprawdeśmy się namocowali, zebraliśmy te milion dwieście tysięcy euro, mamy czołgi z kartonu, trzech żołnierzy w mundurach, robimy film wojenny. W Polsce to wygląda tak, że siedzi dwóch gości w okopie i mówi : „Dosyć mam tej wojny. Jak ona mnie upokarza. Noga mnie boli, bo szrapnel mnie tu wleciał. Masz moją fajkę, popal”. „No, ja już żony nie widziałem trzy lata, o Jezu”. A film amerykański jest taki: siedzi tych dwóch samych gości w okopie i mówią tak: „A pamiętasz, jak byliśmy na coca-coli tam w Kentucky?” „No, ha, ha, ha, ale były jajca!” Tylko że tam w tle zapierdala dwadzieścia helikopterów, napierdala napalm, wszyscy strzelają. I to jest groza wojny, a nie to, że my to będziemy mówić : „No, czuję się wyobcowany przez Niemców”. (pl) |