so:text
|
Prawomyślni byli zgodni co do tego, że przeważająca część (literatury jest w najlepszym razie przegadana, w najgorszym zas razie – wywrotowa. W końcu, czy warto przechowywać wypociny takiego złodzieja jak Villon albo pedała jak Genet, czy też schizofrenika jak Kafka? Czy warto trzymać tysiące sprzecznych opinii tylko po to, żeby potem wyjaśniać, czemu są niesłuszne? Czy można oczekiwać od ludzi, aby zachowywali się właściwie i zgodnie z zaleceniami pod tak potężnym gradem różnorakich wpływów? Jak ich w takich warunkach zmusić do posłuchu? (pl) |