so:text
|
Kiedy sądzicie oskarżonego o kradzież, panowie sędziowie, to nie pytacie go, od jak dawna jest bez pracy, ile ma dzieci, przez ile dni w tygodniu jada, nie interesujecie się wcale warunkami bytowymi środowiska, w którym on żyje. Posyłacie go do więzienia, poświęciwszy mu niewiele czasu. Nie idą tam bogaci, którzy palą magazyny i sklepy, ażeby otrzymać odszkodowanie z tytułu ubezpieczenia. I chociaż często spalają się tam także i ludzie, to właściciele tych magazynów mają dość pieniędzy, by opłacić adwokatów i przekupić sędziów. Posyłacie do więzienia nieszczęśnika kradnącego z głodu, ale żaden z setek złodziei, którzy ukradli państwu miliony, nigdy nie spędził nawet jednej nocy za kratami. W noc sylwestrową spożywacie z nimi kolację w jakimś arystokratycznym lokalu i cieszą się oni waszym szacunkiem. (pl) |