so:text
|
Najbardziej frustrującą rzeczą dla mnie, jako muzyka, jest to, że część publiczności sama nie dopuszcza do prawdziwego kontaktu: „Czy mogę zrobić ci zdjęcie? Czy mogę dostać twój autograf? Czy mogę uścisnąć twoją dłoń? – Ale po co? – Bo jesteś sławny. – Nie, nie jestem, jestem muzykiem. – No tak, ale jesteś sławny. – Nie, nie jestem, przyszedłem tu grać na gitarze, posłuchasz? – Ale chciałbym mieć twój autograf. – Wtedy zaś przeżycie muzyczne staje się praktycznie niemożliwe, a całe doświadczeni jest na tyle skażone i pozbawione wartości, że zastanawiam się, jak długo jeszcze mogę być jego częścią. Nie po to zostałem muzykiem, żeby w tym uczestniczyć. (pl) |