so:text
|
– Kiedy Max ze mną zerwał, na początku myślałam, że umrę z bólu. Że wysiądą mi wszystkie narządy. Bo w tych różnych powiedzeniach jest trochę prawdy: miłość leży na wątrobie, paraliżuje, łamie serce, hm… odbija się czkawką… Ale po pierwsze: mija, po drugie: sprawa nie jest taka beznadziejna, jak ci się wydaje, a po trzecie: twoje serce nie jest ze szkła.
– Z kamienia, nie ze szkła. Moje serce jest kamieniem szlachetnym, który Gideon rozbił na tysiące kawałków, zupełnie tak jak w wizji cioci Maddy.
– Brzmi wprawdzie całkiem spoko, ale nie! W rzeczywistości serca są zrobione z całkiem innego materiału. Naprawdę, możesz mi wierzyć. Chodzi o materiał znacznie bardziej plastyczny i nietłukący, który zawsze odzyskuje swój pierwotny kształt. Wykonany wedle tajnej receptury. Marcepan!
– Marcepan?
– Tak, marcepan. Taki dobry, z dużą ilością migdałów.
– Jeśli tak jest to Gideon odgryzł mi kawałek serca. I oskubał je z całej czekolady. (pl) |