so:text
|
Do spadochroniarzy zgłosili się na ochotnika, jak sami mówili – dla emocji, zaszczytu i miesięcznego dodatku spadochronowego . Ale tak naprawdę do skakania z samolotów zgłosili się z dwóch względów natury osobistej. Pierwszy można by ująć słowami Roberta Radera jako „chęć bycia lepszym niż reszta”. Każdy z członków kompanii przeszedł przez to samo, co przeżył Richard Winters: w pewnej chwili doszedł do wniosku, że nie po drodze mu z indywiduami, które spotykał, odkąd przeszedł bramę ośrodka uzupełnień. Musiały być jakieś lepsze sposoby na wojskową karierę. Oni nie uważali, że służba wojskowa to katastrofa, klęska życiowa i dziura w życiorysie. Chcieli przez to przejść, ucząc się czegoś, a czekające ich wyzwania miały pomóc im dojrzeć. (pl) |