so:text
|
Rozwścieczone masy greckie, hiszpańskie i pokrewne zajadle atakowały gmachy państwowe w Atenach, Madrycie, Barcelonie, Rzymie. Prezes Jarosław Kaczyński wykumał więc własnym rozumkiem, że kiedy ludzie zbiorą się na ulicy nabierają strasznych antyrządowych emocji. Nie przypuszczał, że tam emocje wyciągają ludzi na ulice a nie podstawione autokary. I że ludzie stając się tłumem nie nabierają przez to złości.
Tusk na tyle marnie rządzi, że zasłużył już sobie na opozycję przynajmniej takiego kalibru z jaką ja się biłem za czasów Jaruzelskiego. (pl) |