so:text
|
Dziś wydaje się nadzwyczajne, iż surowe na pozór wymagania Jezusa dostarczyć mogły tyle radości, a powrót do pogańskiej swobody obyczajów pogrąża zachodnią cywilizację w mroku przygnębienia i nudy. Czy Skandynawia rozbrzmiewa śmiechem szczęścia? Czy brodatą i rozebraną z biustonosza rewolucję kalifornijską zdobią wawrzyny uśmiechu, czy ich taneczny korowód przetacza się przez dzikie doliny? Czy uniwersyteckie dziedzińce dźwięczą radosną pieśnią i skrzą się dowcipem? Nie wydaje mi się. Choć nie potrafię wyjaśnić, doświadczyłem i wiem, że świat porzucony zaczyna lśnić wszystkimi swymi barwami, kształtami i dźwiękami jak nigdy przedtem; oczy zwrócone ku niebu widzą każdą tkankę ciała, fałdę sukni, całe ziemskie piękno tak wyraźnie, jak nigdy nie potrafi nikt, kto zwrócił wzrok ku ziemi; i że miłość, która wolna jest od żądzy posiadania, miłość o pustych rękach, wolna od żądła egoizmu i od żaru krwi, błyszczy jak wschodzące słońce, przepełniające świat ciepłem, światłem, zachwyceniem. (pl) |