so:text
|
Przyszedł do mnie Marcin Dzierżanowski z „Wprost”. I zaczął opowiadać, że w Stanach trwa debata nad tą bajką, bo jedna z postaci rzekomo promuje homoseksualizm. Potem włącza magnetofon i pyta: „Czy słyszała pani o sprawie Teletubisiów?”. Co tu odpowiedzieć – myślę sobie. Zaprzeczyć? No, ale przecież przed chwilą o tym słyszałam, bo mi opowiedział. Potwierdzić? Też głupio, bo nic tak naprawdę nie wiem. W końcu powiedziałam: możemy zbadać tę sprawę Dziennikarz to potem trochę ubarwił, no i wyszło, jak wyszło. Do dziś zachodzę w głowę, dlaczego nie odpowiedziałam po prostu: niech pan mnie nie rozśmiesza, to świetna bajka. Przecież ja lubię Teletubisie. Mam dziewięcioro wnucząt i ona się na tym wychowują. (pl) |