so:text
|
w Warszawie jest fantastyczna widownia. Sam tego doświadczyłem. Ale gdy do stolicy przyjeżdża turysta, to niekoniecznie robi to tylko i wyłącznie dla spektaklu. Najpierw zaliczy wszystko, co jest do obejrzenia, pobiega po sklepach… A wieczorem, ewentualnie, może jeszcze trochę sobie posiedzieć – czy podrzemać – w teatrze. Każde przedstawienie gra się nie raz, nie dwa, ale kilkadziesiąt lub kilkaset razy. A stałych widzów jest w Warszawie określona liczba. Z badań wynika, że do teatru regularnie chodzi zaledwie 7% mieszkańców. A cała reszta widowni to tzw. „zrzutka”. Zwykle pod hasłem: „Idziemy, bo wieczorem nie ma nic innego do roboty: albo knajpa, albo hotel…”. Teatr jako alternatywa. (pl) |