so:text
|
Ponieważ zaczynałam z nadzieją, że będę chodzić po czerwonym dywanie i zdobywać Oscary, coś się mocno przewartościowało. Dzisiaj nagrody i splendor nie są moim celem. Zdecydowanie bardziej, jest nim zamknięcie się w jakimś laboratorium sztuki i prowadzenie dyskursu z samą sobą. Dowiadywanie się czegoś o świecie i sobie poprzez pracę. Przeżywanie przygody i pielęgnowanie w sobie istoty otwartej, normalnej, czasami dziecka. Nie chciałabym stracić kontaktu z młodszymi reżyserami, stać się od nich mądrzejsza, a raczej od nich dowiadywać się czegoś nowego i tym nowym nasiąkać. Nie chciałabym stać się wszechwiedzącą gwiazdą. Mogę być zabłąkanym dzieckiem na placu zabaw. A na koniec fajną, dziwaczną staruszką. (pl) |