so:text
|
Cybulski miał aktorstwo we krwi. Potrafił zaczarować zarówno w pacyfistycznej i sentymentalnej ramocie Kapelusz pełen deszczu na deskach Ateneum , jak w naiwnej komedyjce Giuseppe w Warszawie , wcielając się w rolę konformisty, pod kołdrą przeczekującego horror okupacyjnej Polski. Na planie nie szarżował. Unikał zmory wielu naszych współczesnych aktorów, czyli mimicznej i ruchowej nadpobudliwości wywodzącej się z teatru. Swoje kwestie, wzorem Bogarta, cedził przez zęby. Niejednokrotnie doprowadzał tym reżyserów do białej gorączki. Juliana Dziedzinę, autora Końca nocy , w której zaprezentował się jako złodziejaszek birbant Romek, przyprawił o zgagę, wymyślając, że podczas zdjęć nie odezwie się ani słowem. (pl) |