so:text
|
Kiedy przyjechałem do Warszawy w 1955 roku na egzamin do szkoły teatralnej z innego świata, z drewnianą walizeczką, teatr wywarł na mnie ogromne wrażenie. Złapał mnie jakiś fotograf przy kościele św. Floriana. Do dzisiaj mam zrobione przez niego zdjęcie. Właściwie nie znałem teatru przed egzaminem. Nie było wtedy telewizji, a teatry do takich małych miasteczek jak Augustów w ogóle nie przyjeżdżały. Moi wspaniali nauczyciele z liceum dostrzegli we mnie tę odrobinę talentu i pomogli mi skończyć szkołę. Bo z przedmiotów ścisłych miałem kiepskie oceny. Ciągle przecież uczyłem się wierszy! (pl) |