so:text
|
– Wygląda pan dla nas na „samotnika”, na kogoś, kto nie znosi tłumów, kto nie znosi prawie wszystkiego.
– Słuchaj pan, nigdy nie mam dość samotności. Tłum jest zawsze przy mnie – w rzeźni, w fabryce, na wyścigach. Jestem przeciwny niesprawiedliwości wobec każdego pojedynczego człowieka, ale jakoś kiedy zbierzesz tych ludzi w tłum, śmierdzący i pokrzykujący banały, to czasem mam takie poczucie, że bomba atomowa jest największym wynalazkiem człowieka. Jeśli nie wyrwę się z tłumu, nigdy nie dowiem się, kim oni są ani kim ja jestem. Skłaniam się ku temu, jak to robił Jeffers. Za ścianą, ryjąc w niej. Jeśli żyjesz przez czterdzieści pięć lat i to wiesz, możesz pisać przez tysiąc lat. (pl) |