so:text
|
Często współczujemy ubogim, którym brakuje czasu na to, by opłakiwać swoich zmarłych krewnych i którym konieczność nie pozwala odpocząć od ciężkiej pracy nawet wtedy, gdy dotykają ich największe nieszczęścia... Ale czy rzucenie się w wir zajęć nie jest najlepszym lekarstwem na obezwładniający żal i najpewniejszym antidotum na rozpacz? Być może cierpki to pocieszyciel – być może ciężko jest zmagać się z udrękami życia, kiedy jego uroki przestały nas cieszyć i być może nielekko jest pracować, gdy serce ściska żal, a umęczona dusza domaga się od nas chwili wytchnienia, podczas której będzie mogła wypłakać się w ciszy... Jednak czy wysiłek nie jest lepszy od owego odpoczynku, za którym tęsknimy? I czy drobne, życiowe troski nie ranią mniej niż nieustanne rozpamiętywanie wielkich nieszczęść, które nas spotkały? (pl) |