so:text
|
Pamiętam, że kiedy miałem dziesięć lat, któryś z nich przyprowadził dziewczynę do domu, żeby przedstawić ją rodzicom. Przebrałem się wtedy za kosmitę. Owinąłem się folią aluminiową, założyłem na głowę motocyklowy kask z pulsującą diodą na czubku. I tak zasiadłem do stołu. Z całej rodziny nikt nawet nie mrugnął okiem. Chyba już byli przyzwyczajeni do takich wyskoków. Dziewczyna za to miała oczy wielkie jak półmiski. Nie miała pojęcia, co się dzieje. Brat ją tylko pocieszał: „To nic, to tylko mój dziesięcioletni brat znowu wariuje”. (pl) |