so:text
|
Każdy żyje jak zwykle, przeważnie. Obojętne, co się dzieje. Nawet to, teraz, jest jak zwykle.
Żyłyśmy jak zwykle, ignorując. Ignorowanie to nie to samo co ignorancja, taką postawę trzeba sobie wypracować.
Historie z gazet traktowałyśmy jak sny, jak czyjeś złe sny. To straszne – mówiłyśmy – i rzeczywiście było to straszne, ale zarazem i niewiarygodne. Coś zbyt melodramatycznego, co posiadało wymiar niewłaściwy naszemu życiu.
Byliśmy ludźmi, o których nie pisano w gazetach. Żyliśmy na ich białych, niezadrukowanych marginesach. To nam dawało większy luz.
Żyliśmy w przerwach pomiędzy tymi historiami. (pl) |