so:text
|
Mamy tendencję, żeby mężczyzna zaspokajał wszystkie nasze potrzeby. Żeby miał wyższe wykształcenie, znał języki, był wrażliwym, romantycznym, cudownym kochankiem, żeby się rozpłakał nad przejechanym na ulicy pieskiem i równocześnie był stającym w naszej obronie macho. Myślę, że faceci jednak nie traktują nas aż tak instrumentalnie. Na miłość Boską, przyjaciółki są od tego, żeby pogadać z nimi o filozofii albo o strasznych bólach miesiączkowych. Nie obciążajmy tym facetów, naprawdę. Związek nie jest symbiotyczny, te dwa kółka mają się tylko gdzieś zahaczać. (pl) |