so:text
|
Nie szastam postaciami. Oszczędzam je w miarę możliwości. Całkiem oszczędzić nie mogę. Ale chciałabym, żeby ich cierpienia nie poszły na marne. Żeby czytelnik miał z tego coś więcej niż zabawę. No i stąd też się bierze odmowa udawania, że to wszystko dzieje się naprawdę. Czytelnik nie jest dzieckiem, wie, że fikcja to fikcja, ale chciałby, żeby autor mu tę fikcję zaprezentował jako rzeczywistość. I autor na ogół się zgadza, bo czemu nie? Ale nie chcę. Kiedy tego odmawiam, to jakbym mówiła postaciom: nie mogę was oszczędzić, ale wasze nieszczęścia będą czymś umownym. A czytelnik – niektóry – obraża się, że brakuje iluzji realności. Prawda jest inna. Tego czytelnika gniewa iluzja realności ostentacyjnie przekreślona. (pl) |