so:text
|
Proszę tylko, żeby dać szansę polskiemu kinu, bo przecież nie wszystkie filmy, które powstają adresowane są do widza wyrobionego i nastawionego na głębokie przeżycia intelektualne. Dlaczego te adresowane do szerszej widowni mają być z definicji obrzucane błotem? Pamiętam, jak po wejściu do kin filmu Zróbmy sobie wnuka odczułam dyskretny dystans ze strony kolegów po fachu i dziennikarzy. A przecież ja jestem aktorką i moja praca polega na graniu. W naszym kraju nie powstaje rocznie sto filmów, żeby można było wybrzydzać. Kiedy otrzymuję jakąś propozycję, to raczej ją przyjmuję. Na szczęście gram sporo w teatrze i ten rodzaj swojej zawodowej aktywności mogę traktować jako swoistą odskocznię. (pl) |