so:text
|
Niewiele jest źródeł humoru tak niezawodnych jak umysł dziecka. Większość rysowników – którzy sami są podobni do dzieci – uznaje ten fakt. Gdy jednak starają się przedstawić cały chaos dzieciństwa, prawie zawsze oszukują. Nie tworzą rozpoznawalnych postaci dziecięcych, ale wysoce irytujących – choć dowcipnych – miniaturowych dorosłych. Trudno powiedzieć, czy przypisać to lenistwu czy słabej pamięci, ale większość autorów zabawnych dialogów młodzieżowych demonstruje zaskakujący brak wyczucia. A może to kwestia niewiary w siłę oryginalnego materiału źródłowego, którym jest dzieciństwo w całej swej nieskrępowanej i niezwykłej chwale. (pl) |