so:text
|
To jest polityka małego Dyzia, który, jak prezes podstępem postawił go w trudnej sytuacji, to piszczał cieniutkim głosikiem tam pod pomnikiem. Potem składał to na stan swojej choroby. No, jeśli ktoś jest chory, to nie chodzi i nie infekuje innych na demonstracji, tylko kładzie się do łóżka i leczy swoje wirusy. Więc jak prezes na niego huknął jak wilkojad, znaczy ludojad, to piszczał cieniutkim głosikiem. Zorientował się, że zaliczył wpadkę, to teraz postanowił tupać do prezydenta. Tylko że to jest tupanie nieznośnego bachora, których chcąc coś wymusić na kimś starszym i bardziej poważanym, tupie. No, pan poseł Ziobro może jeszcze rzucić się na ziemię pod Kancelarią Prezydenta i krzyczeć jak oparzony. (pl) |