so:text
|
Nasz bohater miał wygląd niepozorny: ubrany niedbale, z czarną rozwichrzoną czupryną i brodą wiecznie w nieładzie. Prawe oko stracił w dzieciństwie i wprawiono mu sztuczne. Gdy zapalał się w dyskusji lub podczas przemowy, płonęło ogniem jego własne, lewe oko, a prawe pozostawało martwe. Sprawiało to niesamowite nieco wrażenie. Mówiąc, gestykulował z prawdziwie południowym temperamentem, uderzał pięścią w stół, wymachiwał ramionami. Na głuchych robiłby zapewne wrażenie wariata. Lecz ci, co go słyszeć mogli, ulegali szybko urokowi jego wymowy. Tajemnicą jego powodzenia był silny, dźwięczny, melodyjny głos. Fascynował nim, porywał słuchaczy, przykuwał ich uwagę. Mówiono o nim, że się mówcą urodził, że dla niego przemawiać było czymś tak naturalnym, jak dla wiatru wiać. (pl) |