so:text
|
Muszę przyznać, że inaczej wyglądają castingi na Zachodzie. W Polsce jest na razie kilka osób, które dopiero dostrzegają na czym powinien polegać casting i ich przesłuchania faktycznie zaczynają wyglądać profesjonalnie. Czyli aktor dostaje wcześniej scenariusz, jeśli nie cały, to chociaż jego treatment. Dzięki temu jest on w stanie porozmawiać o roli, filmie, a nie strzelać z zawiązanymi oczyma. Na Zachodzie informuje się nawet, jak trzeba przyjść ubranym. Wtedy wiem trochę więcej czego się ode mnie oczekuje. To jest kwestia poważnego potraktowania każdego, kto przychodzi. Aktor się przygotowuje, pracuje, stresuje i trzeba to umieć dostrzec. Dla mnie ważna jest również rozmowa. Dobrze jest, kiedy czuję, że nie jest istotne czy wygram casting czy nie, tylko to, że spotkałam się z reżyserem. On i tak wybierze do filmu najbardziej pasującą mu osobę, ale to nie znaczy, że ja jestem beznadziejna. Kiedy nikt nie da ci odczuć, że jest inaczej. Poza tym w ten sposób reżyserzy budują sobie „bazę” ludzi, którzy kiedyś, przy innym projekcie, mogą im się przydać. Tu przede wszystkim istotne jest spotkanie i to w poczuciu bezpieczeństwa. (pl) |