so:text
|
Pamiętam, kiedy ten człowiek przyjeżdżał do pałacu jako kapitan. Jego matka była w służbie dworskiej. Nie potrafię powiedzieć, kto umożliwił mu ukończenie szkoły oficerskiej. Szczupły, drobny, wewnętrznie zawsze napięty, ale opanowany, w każdym razie takie robił wrażenie. Doskonale znał strukturę dworu, dobrze wiedział, kto jest kim, kogo i kiedy aresztować, żeby pałac przestał działać, żeby stracił władzę i siłę, żeby zmienił się w zbędną makietę, która – jak możesz to dziś zobaczyć – stoi opuszczona i niszczeje. (pl) |